Czekałam.
Czekałam do 16 kwietnia. Wtedy miało być już po wszystkim,a ja znów miałam znajdywać dla siebie czas na przyjemność wertowania wśród blogowych inspiracji.
A teraz jest już 8 maja- ósmy dzień najpiękniejszego miesiąca w roku.
A mnie stać było tlyko na podziwianie Waszych wiosennych dzieł.
A teraz, kiedy już wiosna zapukała także do moich drzwi, kiedy wszystko zaczęłam sobie układać, wreszcie piszę coś na swoim malutkim kawałku internetowego wszechświata i ogromnie się z tego cieszę.
Właśnie daję sobie drugą szansę.
A czy Wy też mi ją dacie ?
A to przepyszne cappuccino przy którym usiadłam dziś do klawiatury.
Prawie tak pyszne jak ukochane Cafe Latte - idealna finezja smaku, najpiękniejsze wspomnienia, największe marzenia .
Nawet nie wiesz jak bardzo się cieszę, że wracasz :) Ja w Ciebie wierzyłam i zaglądałam regularnie. I wielki uśmiech na moich ustach się pojawił, kiedy zobaczyłam nowy wpis. Oznakę, że powracasz.
OdpowiedzUsuńA Twoje cappuccino wygląda... Bardzo imponująco. Czyżbyś się rozwijała w nowej dziedzinie artystycznej?
Finezja smaku, najpiękniejsze wspomnienia, największe marzenia... Trafiłaś w sedno. Wiesz, wiesz ;)
Pięknie.
Pozdrawiam
T.
Czekałam i to bardzo długo :D więcej takich zdjęć i świetnych notek :D
OdpowiedzUsuńFajne, że jesteś:)
OdpowiedzUsuń