środa, 23 lutego 2011

Cisza.

 




Brakuje mi słów.
Cisza na ustach.
A w sercu ?
Och!

niedziela, 20 lutego 2011

Impresjonizm lata.



Migawki wspomnień z najwspanialszego miejsca na Ziemi- Giewartowa.
Najpiękniejsze chwile pełne beztroski, radości, ciepła SŁOŃCA !

sobota, 19 lutego 2011

W pogoni za słońcem...

W pogoni za słońcem.
O wschodzie w zeszłą sobotę.
Budzik o siódmej.
Ciepły sweter, płaszcz, ukochane poncho, na usta ochronna pomadka.
Przedzieranie się przez opustoszałe ulice lekko oblane pierwszymi, nieśmiałymi promykami.
 Budzi się miasto. budzi się wiosna, budzi się świat i budzę się ja...
Oślepienie.
Zachwyt.
Wolność.
Świeżość.
I uśmiech.
A później pyszna kawa z podwójną porcją spienionego mleka i  doskonała owsianka.
Ukochany Ląd i jeszcze bardziej ukochany Giewartów. <3





wtorek, 15 lutego 2011

Zima

Zimo, odejdź już, proszę !
 Piękna byłaś i my o tym pamiętamy , ale już czas...
Żeby te promyki słońca, rozpalające wiosenne nadzieje, wreszcie przestały być tylko płytkim pozorem.
Słonce, ciemność, zwątpienie i dłuuuga droga przede mną ...
Ciężka droga .
A ja już się poddaje...


niedziela, 13 lutego 2011

Walentynkowo

Już jutro walentynki ;)
I choć nie przepadam za tym świętem, nie mam nic przeciwko fotografowaniu serduszek ;) <3
 Do dziś trwa jeszcze akcja I HEART YOU !
http://bylsobiechlopiec.blogspot.com/2011/02/i-heart-you-czyli-zaproszenie-do.html



sobota, 12 lutego 2011

Czuła pustkę... Codzienne rytuały uderzały w nią jak krople ciężkiego deszczu bębnią o puste tunele rynien bez końca. Bezustannie dręczona pytaniami, nie sypiała.
Spustu migawki nie nacisnęła już od miesięcy. Już od miesięcy nie słyszała odgłosu zatrzymywanej chwili. Nie dostrzegała chwili tego godnej. Nie czuła zapachu grubego grafitowego śladu na kartce. Nie czuła podniecenia jakie rodzi się w sercu gdy jego właściciel próbuje przelać emocje na papier wijąc długie węże słów, szukając tonu barwy odbijającej się w jego oczach lub łącząc skrawki rzeczywistości w coś nierealnego. 
Nie czuła nic- ani wolności, ani sensu, ani głębi, ani gładkiej białe powierzchni pod opuszkami palców. Nie czuła świata, życia, siebie...
Aż nagle przyszedł taki czas- pamięta z niego tylko urywki.
Szczery prosty i nieopanowany śmiech... Dwie różne lecz takie same myśli. Zrozumienie bez konieczności słów. Te same cele, marzenia, gusty. Tajemnice skrywane od światła dziennego wyciągnięte na dłoni. Zapach ciepła z piekarnika rozchodzący się po kuchni.  Śliczny uśmiech spod długich, ciemnych włosów. No i Mozilla Firefox, zakładki : ukochane inspirujące blogi. 
Wtedy to małe ,dziwne uczucie narodziło się w jej sercu. Pragnienie czegoś nowego. czegoś o czym nigdy wcześniej nawet by nie pomyślała...
I teraz pisze tu nudne bohomazy  z maleńką nadzieją , że ktoś je przeczyta a z czasem poczuje taką inspirację jakiej ona zaznała. 
Nadzieję, że się nie podda, nie zapomni i zwycięży !