sobota, 19 lutego 2011

W pogoni za słońcem...

W pogoni za słońcem.
O wschodzie w zeszłą sobotę.
Budzik o siódmej.
Ciepły sweter, płaszcz, ukochane poncho, na usta ochronna pomadka.
Przedzieranie się przez opustoszałe ulice lekko oblane pierwszymi, nieśmiałymi promykami.
 Budzi się miasto. budzi się wiosna, budzi się świat i budzę się ja...
Oślepienie.
Zachwyt.
Wolność.
Świeżość.
I uśmiech.
A później pyszna kawa z podwójną porcją spienionego mleka i  doskonała owsianka.
Ukochany Ląd i jeszcze bardziej ukochany Giewartów. <3





6 komentarzy:

  1. Wspaniałe. Kolory niesamowite! Moje ulubione to trzecie:) Czasem mam ochotę na taką poranną fotowyprawę. Ale senność mnie pokonuje.

    OdpowiedzUsuń
  2. zima (: na trzecim piękne światło!

    OdpowiedzUsuń
  3. oj, az mruknelam z zachwytu dla tych zdjec ;) piekne. wszystkie, ale chyba moje ulubione takze trzecie. bardzo nastrojowe.

    OdpowiedzUsuń
  4. Mam właśnie taką dziwną przypadłość do fotografowania trzcin i traw ;)
    Mam ich u siebie naprawdę dużo ;D
    Cieszę się,że Wam się podobają :)
    Wierzcie mi że w stanie z łóżka też jest dla mnie najtrudniejszą rzeczą :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Ocho już więcej nie będę ufać Tobie!!! A mówiłaś, że nic nie wyszło ze zdjęć. Fotografie są piękne, po prostu, to pierwsze i trzecie - cudne! Bardzo się podobają nam, mi strasznie :D Wiesz, jak ja tęsknie za wiosną, z resztą, która z nas nie tęskni.
    Pozdrawiam, całuję

    OdpowiedzUsuń
  6. cudowne, klimatyczne zdjęcia.
    i wspaniałe miejsce!
    pozdrawiam ciepło, mimo śniegu za oknem!

    OdpowiedzUsuń